Opozycjoniści z okresu PRL na ławie oskarżonych – proces o wyłudzenie świadczeń rozpoczął się w Olsztynie

Za nielegalne uzyskanie korzyści majątkowych odpowiada teraz przed sądem w stolicy Warmii grono osób, które miały aktywnie działać w opozycji podczas PRL-u. Lecz nie przyznali się do winy, pomimo zarzutów o wyłudzenie świadczeń. Proces dotyczy ośmiu osób, podejrzewanych o niezdolność do prawidłowego administrowania mieniem oraz wspieranie przestępstwa.

Na rozprawie pojawiło się tylko trzech spośród oskarżonych, a wśród nich Władysława W., główna osoba objęta zarzutami. Oskarżono ją o wyłudzenie 24 tysięcy złotych dodatku, który nie przysługiwał jej za działalność opozycyjną w latach komunizmu. Była to osoba kolportująca prasę podziemną. Ci, którzy potwierdzili jej zaangażowanie, stali się współoskarżonymi w tym procesie.

Władysława W. zaprzeczyła swojej winie, utrzymując, że informacje o jej aktywności opozycyjnej w latach 80-tych ubiegłego wieku, które zgłosiła do Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, są prawdziwe. Podkreślała, że osoby potwierdzające jej działania opozycyjne zrobiły to zupełnie dobrowolnie, bez jej nacisku. Wskazała, że jej celem nie było otrzymanie pieniędzy, ale uzyskanie potwierdzenia jej aktywności opozycyjnej.

Jeden z oskarżonych zeznał, że często widywał Władysławę W. w olsztyńskim budynku przy ulicy Dąbrowszczaków, gdzie na początku lat 80-tych miały swoją siedzibę władze regionalne NSZZ „Solidarność”. Twierdził, że odebrał od niej kilka ulotek podczas każdego spotkania. Przyznał jednak, że zdanie, które zapisano w jego oświadczeniu – „W. brała udział w spotkaniach organizacyjnych struktur związkowych” – pochodziło od samej Władysławy W.

Kolejny oskarżony ujawnił, że spotkał Władysławę W. przypadkiem w sklepie kilka lat temu. Ona powiedziała mu o możliwości otrzymania świadczeń za działalność opozycyjną. Podkreślił jednak, że nie przeczytał ani nie zrozumiał oświadczenia o działalności opozycyjnej Władysławy W., które sam podpisał.

Sąd zdecydował o kontynuacji procesu 24 lipca, kiedy to przesłuchani będą pozostali oskarżeni i wezwani przez sąd świadkowie.

W zgromadzonym materiale dowodowym widnieje osiem osób oskarżonych, w tym główna oskarżona – Władysława W. Według ustaleń prokuratury, od 1 października 2018 r. do 6 kwietnia 2023 r., mając na celu zdobycie korzyści finansowej, skłoniła ona Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych do niekorzystnego dysponowania majątkiem Skarbu Państwa o wartości 24,7 tys. zł. Miało to nastąpić poprzez przedstawienie nieprawdziwych informacji w jej wniosku o potwierdzenie statusu działacza antykomunistycznego lub osoby represjonowanej. Zgodnie z tymi informacjami, miała ona być aktywna w organizacji antykomunistycznego podziemia w latach 1980-1989, natomiast w rzeczywistości współpraca z Solidarnością rozpoczęła się dopiero po 1990 roku.

Aby udowodnić swoją działalność w „Solidarności”, Władysława W. dostarczyła Urzędowi do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oświadczenia siedmiu osób. Te zaświadczały, że podczas PRL-u kolportowała ona prasę podziemną oraz ulotki. Jedna z tych osób przyznała się do winy w trakcie postępowania prokuratorskiego, wyjaśniając m.in., że jej oświadczenie zostało napisane pod dyktando Władysławy W. Osoby te, które dostarczyły fałszywe pisemne oświadczenia i potwierdziły to przed urzędem, zostały oskarżone o współudział w przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań.

Dodatkowo, na Władysławie W. ciążą zarzuty nakłaniania innych do pomocy w popełnieniu przestępstwa poprzez podpisanie fałszywych oświadczeń na jej rzecz, które miały udowodnić jej aktywność opozycyjną w latach 80-tych.