Choć dopiero dostrzegamy pierwsze oznaki nadejścia wiosny, strażacy już teraz zmagają się z licznymi interwencjami. Samochody straży pożarnej coraz częściej są wezwane do gaszenia płonących traw. Tradycyjnie, przełom zimy i wiosny, a także przedwiośnie, to momenty, kiedy doświadczamy wyraźnego wzrostu pożarów na łąkach i nieużytkach.
— W poprzednim roku, od 1 stycznia do 6 marca, strażacy na terenie całego kraju interweniowali aż 1380 razy w celu ugaszenia płonących traw, natomiast w roku 2025, w porównywalnym okresie, liczba ta wyniosła aż 3691 — podał mł. bryg. Grzegorz Różański z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską”.
Na terenie Warmii i Mazur w bieżącym roku strażacy już 80 razy musieli udzielać pomocy przy gaszeniu traw. — W ciągu kilku ostatnich dni miał miejsce aż 22 takie interwencje. W każdym powiecie naszego regionu strażacy musieli zainterweniować, na przykład w powiecie ostródzkim było to 5 razy — dodał.
Wielu mieszkańców pali trawy i niezagospodarowane tereny rolnicze, argumentując swoje działania chęcią wzbogacenia gleby. Od wielu pokoleń istnieje przekonanie, że spalenie traw przyspiesza ich bujny odrost i może przynieść korzyści ekonomiczne. Jednakże jest to błędne założenie.
— Rzeczywistość pokazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, szkodliwych zmian w naturalnym środowisku – gleba staje się jałowa, hamowany jest korzystny, naturalny proces rozkładu resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery uwalniane są toksyczne związki chemiczne szkodliwe dla zarówno ludzi, jak i zwierząt — zaznaczył Różański.
Nad 94 proc. pożarów jest wynikiem działania człowieka. W propagacji płomieni duże znaczenie ma również siła i kierunek wiatru.
— Ludzie decydujący się na palenie traw są przekonani o pełnej kontroli nad sytuacją i sądzą, że w razie konieczności będą w stanie na czas zareagować. Niestety, często ich przekonania są błędne i sytuacje te mogą skończyć się tragicznie. Gwałtowne zmiany kierunku wiatru powodują, że pożary łatwo wymykają się spod kontroli i przenoszą na sąsiednie lasy czy budynki. Często w takich pożarach ludzie tracą dorobek swojego życia. Dodatkowo, występuje bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi — podkreślił.
Warto pamiętać, że palenie traw jest nielegalne. Za to przestępstwo Kodeks wykroczeń przewiduje karę grzywny do 5 tysięcy złotych. Jeśli spowoduje to pożar zagrażający życiu lub zdrowiu ludzkiego, osoba odpowiedzialna może zostać skazana na karę więzienia od roku do nawet 10 lat.