Rodzina zastępcza: Wyzwania i radości w codziennym życiu z ośmiorgiem dzieci

Życie jako rodzina zastępcza to nie tylko duże wyzwanie, ale i ogromna satysfakcja. Historia Agnieszki Szkudlarek, która razem z mężem wychowuje ośmioro dzieci, w tym kilkoro z różnymi potrzebami specjalnymi, jest tego najlepszym przykładem.

Decyzja o stworzeniu rodziny zastępczej

Po powrocie do Polski, Agnieszka Szkudlarek i jej mąż zdali sobie sprawę, że ich dom był zbyt cichy z jednym biologicznym synem. Gdy poznali dzieci potrzebujące miłości i opieki, postanowili przejść niezbędne kursy oraz szkolenia, aby zostać rodziną zastępczą. Wkrótce potem ich rodzina zaczęła się powiększać o pierwszych podopiecznych.

Codzienne wyzwania i trudności

Jako zawodowa rodzina zastępcza specjalistyczna, Szkudlarkowie na co dzień stawiają czoła różnorodnym wyzwaniom. Wychowanie dzieci z chorobami przewlekłymi, autyzmem czy zespołem FAS to tylko część z nich. Największą trudnością jest bezsilność w sytuacjach, gdy działania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a także momenty, gdy biologiczni rodzice rezygnują z walki o swoje dzieci.

Źródła radości i sukcesy

Pomimo licznych trudności, Agnieszka podkreśla, że radości jest wiele. Najbardziej cieszą chwile, gdy dzieci znajdują nowe, kochające rodziny poprzez adopcję. Codzienne drobne momenty, takie jak wspólne śniadania czy wieczory, również niosą ze sobą wiele szczęścia. Każdy dzień spędzony w spokoju i harmonii to dla niej powód do uśmiechu.

Szczególne wyzwanie – Gabriel

Jednym z największych wyzwań jest opieka nad trzyletnim Gabrielem, który cierpi na FAS (Płodowy Zespół Alkoholowy). Jego rozwój jest na poziomie półtorarocznego dziecka, co wymaga od rodziny zastępczej dodatkowego zaangażowania i pracy. Każda czynność staje się podwójnym wyzwaniem, zarówno dla Gabriela, jak i dla jego opiekunów.

Apel o świadomość i edukację

Na zakończenie rozmowy, Agnieszka Szkudlarek zwróciła uwagę na konieczność edukacji o skutkach spożywania alkoholu w ciąży. Podkreśliła, że nawet niewielka ilość alkoholu może mieć tragiczne konsekwencje dla dziecka, jak w przypadku Gabriela. Apel ten kieruje nie tylko do przyszłych matek, ale także do młodzieży w szkołach podstawowych i średnich, mając nadzieję na zwiększenie świadomości w tej kwestii.