Policjanci zamiast ratować życie, stali i patrzyli: tragedia Miłosza w Starym Dzierzgoniu!

W połowie września 2023 roku, w małej miejscowości Stary Dzierzgoń, doszło do tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły lokalną społecznością i poruszyły opinię publiczną. Młody mężczyzna o imieniu Miłosz stracił życie po brutalnym ataku, a to, co działo się później, wywołało falę oburzenia. Dwóch funkcjonariuszy policji, obecnych na miejscu zdarzenia, jest oskarżonych o nieudzielenie pomocy i brak reakcji w obliczu kryzysowej sytuacji.

Noc, która zmieniła wszystko

Miłosz, mający zaledwie 21 lat, został poważnie pobity w pobliżu dyskoteki. Jego oprawcą był dwudziestoletni Daniel K., który niespodziewanie zaatakował chłopaka. Miłosz leżał na drodze, a wokół niego zgromadzili się przypadkowi przechodnie. Wkrótce pojawił się patrol policyjny. Niestety, zamiast działać, funkcjonariusze skupili się na rozmowie i oświetlaniu miejsca latarką. Żadne z nich nie podjęło prób reanimacji ani nie wezwało karetki pogotowia.

Niedopełnienie obowiązków: zarzuty wobec policjantów

Prokuratura postawiła Damianowi P. i Grzegorzowi G. zarzuty poważnego zaniedbania. Oskarżono ich o brak wezwania pomocy medycznej, niespełnienie podstawowych obowiązków służbowych, jak również o niewłaściwe zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Zeznania świadków wskazują, że funkcjonariusze uznali leżącego Miłosza za osobę pod wpływem alkoholu i nie zareagowali adekwatnie do sytuacji.

Skutki tragedii: od sądu do cmentarza

Na skutek bierności policjantów Miłosz trafił do szpitala zbyt późno, co zakończyło się jego śmiercią. Jego ojciec, Leszek Stasik, pozostawiony sam z niepełnosprawnym synem, przeżywa niewyobrażalną stratę i codziennie odwiedza grób Miłosza. Czuje się opuszczony przez system, który nie ochronił jego dziecka. Podkreśla, że wystarczyłoby jedno połączenie na numer alarmowy, żeby jego syn miał szansę na przeżycie.

Wyrok dla Daniela K.

Sprawca pobicia, Daniel K., stanął przed sądem i został skazany za spowodowanie śmiertelnych obrażeń. Otrzymał wyrok sześciu lat pozbawienia wolności, co spotkało się z krytyką ze strony rodziny Miłosza, która uważa karę za zbyt łagodną w stosunku do popełnionego czynu.

Sądowy finał dla policjantów

Proces Damiana P. i Grzegorza G. odbywa się w atmosferze napięcia i pytania o odpowiedzialność służb mundurowych. Chociaż obaj funkcjonariusze nie przyznają się do winy, materiał dowodowy, w tym nagrania z miejsca zdarzenia, może być kluczowy dla wyroku. To dzięki nim prawda o zaniedbaniach wyszła na jaw, co doprowadziło do zwolnienia obu policjantów ze służby i wszczęcia postępowania karnego.

Tragedia w Starym Dzierzgoniu odsłoniła bolesne braki w systemie reagowania kryzysowego i postawiła wiele pytań o etykę zawodową oraz odpowiedzialność policjantów za życie obywateli. Dla rodziny Miłosza pozostaje jednak przede wszystkim bolesne wspomnienie i próba znalezienia sprawiedliwości w obliczu niewyobrażalnej straty.