Wieczór 12 czerwca w Elblągu okazał się wyjątkowo niebezpieczny dla mieszkańców jednego z bloków w centrum miasta. Groźny incydent na klatce schodowej doprowadził do policyjnej obławy i zatrzymania podejrzanego, którego działania mogły skończyć się tragicznie dla domowników i sąsiadów.
Podpalenie po rodzinnej awanturze
Według ustaleń służb, do zdarzenia doszło około godziny 20:00 po tym, jak 35-letni elblążanin pokłócił się z matką. Kobieta postanowiła nie wpuszczać syna do mieszkania, a w odwecie mężczyzna oblał drzwi wejściowe substancją łatwopalną i podpalił je. Szybko pojawiło się zadymienie, które zagroziło bezpieczeństwu mieszkańców całej klatki schodowej.
Reakcja sąsiadów i służb
Na szczęście, sąsiad kobiety nie pozostał obojętny na rozwijającą się sytuację. Wspólnie z właścicielką mieszkania zdołali stłumić ogień przed przyjazdem strażaków, którzy następnie dogasili zarzewie pożaru i zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Nikt nie doznał poważnych obrażeń, lecz wydarzenie wywołało zaniepokojenie wśród lokatorów bloku.
Ucieczka zakończona zatrzymaniem
Sprawca podpalenia próbował uniknąć odpowiedzialności, oddalając się z miejsca incydentu. Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania i skierowała się na dworzec kolejowy, gdzie mężczyzna zamierzał odjechać pociągiem. Dzięki szybkiej pracy funkcjonariuszy oraz wsparciu załogi pociągu, podejrzany został zatrzymany w ostatnim wagonie.
Kolejne zarzuty dla zatrzymanego
Śledczy ustalili, że ujęty 35-latek był już wcześniej poszukiwany w związku z innymi przestępstwami, w tym groźbami karalnymi. Teraz odpowie także za usiłowanie spowodowania zagrożenia pożarowego.
Zdaniem ekspertów, szybka interwencja zarówno służb ratunkowych, jak i sąsiadów pozwoliła uniknąć tragedii i podkreśla wagę natychmiastowego reagowania w sytuacjach kryzysowych. Sprawa będzie miała dalszy ciąg przed wymiarem sprawiedliwości.
Źródło: facebook.com/KWPOlsztyn
