Wczoraj na trasie kolejowej łączącej Szczecin z Olsztynem doszło do niecodziennego incydentu, który zaskoczył wszystkich podróżnych. Problemy pojawiły się w Słupsku, gdzie ze względu na prowadzone prace remontowe pasażerowie musieli przesiąść się do autobusów, aby kontynuować podróż do Lęborka. Tam jednak czekała ich niespodzianka – pociąg, który miał ich zabrać dalej, odjechał, zostawiając zarówno pasażerów, jak i konduktorkę na peronie.
Opis przygody z perspektywy podróżnych
Wczesnym rankiem, o godzinie 6:13, pociąg wyruszył ze Szczecina do Olsztyna. Zawodząca komunikacja między przewoźnikami dała o sobie znać w Słupsku, gdzie pasażerowie zostali zmuszeni do przesiadki na autobusy z powodu prac torowych. Po dotarciu do Lęborka okazało się, że pociąg, który miał kontynuować trasę do Olsztyna, odjechał pusty, nie zabierając ani podróżnych, ani nawet konduktorki posiadającej dokumenty przejazdu. Sytuacja wywołała mieszane reakcje wśród pasażerów – od śmiechu po frustrację.
Reakcja obsługi i pasażerów
Konduktorka, która znalazła się w centrum zamieszania, zachowała zimną krew. Zaczęła organizować alternatywne środki transportu, starając się zapewnić pasażerom jak najszybsze dotarcie do Olsztyna. Jej postawa spotkała się z uznaniem, gdyż wykazała się profesjonalizmem i troską o podróżnych.
Oczekiwanie na wyjaśnienia
Zdarzenie to stało się przedmiotem zainteresowania mediów oraz pasażerów, którzy oczekują wyjaśnień od PKP Intercity. Chociaż przewoźnik nie udzielił jeszcze oficjalnego komentarza, sprawa jest monitorowana. Czekamy na odpowiedź rzecznika prasowego w tej sprawie, aby dowiedzieć się, jakie działania zostaną podjęte w celu uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości.